Bycie wysłuchanym może załatwić wiele problemów oraz załatać wiele dziur w naszych sercach. Potrzeba bycia usłyszanym jest powszechna. Gadanie, jako sztuka dla sztuki, to przeżytek: budujemy swoje własne mikrospołeczności – i te w życiu realnym, i te internetowe – po to, żeby dzielić się tym, co mamy akurat do przekazania. Szukamy uwagi wśród znajomych i w naszych rodzinach. To, co się dzieje, gdy jej zabraknie, ilustrują „Inteligenci”.

Zacznijmy od początku: dzięki tej premierze po raz pierwszy odwiedziłam scenę teatralną „Mała Warszawa” na Pradze. Sam wybór tego miejsca nasuwa pewne skojarzenia: otóż jest to z pewnością miejsce klimatyczne, ale z nienajlepszą akustyką. W niektórych momentach, aby usłyszeć dialogi aktorów, należało się mocno wsłuchać i skupić. Nie każdemu było to na rękę. Część gości komentowała to z niezadowoleniem podczas przerwy w spektaklu jakby tracąc z oczu jego fabułę, która zaskakująco dobrze wpasowała się do tej właśnie sytuacji: czasem chcemy coś usłyszeć, a nie możemy. I co wtedy? Zmieniamy miejsce czy odpuszczamy?

Szczepan (Wojciech Malajkat) i Anna (Izabela Kuna) to inteligenckie małżeństwo, które wychowuje dwóch synów. Cały ich dom to z pozoru deklaracja tolerancji, co sugerują nawet ozdobne napisy na ścianach. Obydwoje popierają ideę nowoczesnego, swobodnego wychowania dzieci, więc zakazy i nakazy w tej przestrzeni nie istnieją. W pewnym momencie okazuje się, że ich starszy szyn prawdopodobnie pobił czarnoskórego „kolegę”, co jest bombą zapalną dla kolejnych wydarzeń. W międzyczasie odbywają się przygotowywania do Komunii Świętej młodszego dziecka, a do domu przyjeżdża Bożena (Agata Kulesza), ultrakatoliczka i przejęta ciotka. Z tego może wyjść tylko jedno: chaos.

„Inteligenci” świetnie pokazują, jak porządkujemy sobie świat: za pomocą stereotypów. Kiedy emocje biorą górę, do głosu dochodzą prawdziwe przekonania, które najczęściej są mało łaskawe dla bliskich nam osób. Tolerancja głównych bohaterów kończy się w momencie, kiedy sytuacja przestaje się im podobać. Próba narzucenia pewnych reguł dorosłemu synowi kończy się więc niepowodzeniem. Pozorna otwartość na szczerą rozmowę zmienia się w awanturę, gdzie każdy ma swoją rację i nie zamierza ustąpić. Autor sztuki, Marek Modzelewski, stawia odważne pytanie: na ile jesteśmy tacy, za jakich się uważamy? Co kryjemy pod maskami przedstawianymi na co dzień światu? I ile to wszystko jest warte?

Modzelewski to świetny obserwator: tekst sztuki znakomicie wpisuje się w nasze polskie realia. „Inteligenci” to spektakl pełen zabawnych momentów, których komizm wynika właśnie z tego, że znamy je z własnych domów. Po tym miłym wprowadzeniu pojawia się gorzka diagnoza na temat naszej moralności. Uznania należą się również reżyserowi: Wojciech Malajkat nie dość, że z roli Szczepana, nieco mrukliwego i nieporadnego pantoflarza, wywiązał się bardzo dobrze, to poprowadził akcję w ten sposób, że widz mógł doświadczyć całej palety emocji: od wspomnianych salw śmiechu poprzez poczucie wyższości, konsternację, współczucie, żal, politowanie aż do niewygodnego poczucia winy, jak łatwo naklejamy innym etykietki. Tempo akcji jest ekspresowe, ale na tyle przyjazne, że nie nudzimy się ani przez moment.

Aktorstwo nie wymaga komentarza: Izabela Kuna w roli Anny, kobiety porywczej i zdecydowanej, będącej zupełnym przeciwieństwem jej męża, czuje się jak ryba w wodzie, ale to Agata Kulesza kradnie całe show: jej postać jest jednocześnie tak tragiczna i tak komiczna, że po zobaczeniu tej kreacji nie wyobrażam sobie, aby mogła to zagrać inna aktorka. Kulesza potraktowała swoją rolę na serio, bez kompromisów, co sprawia, że niektóre wygłaszane przez nią utarte, katolickie przekonania, nie zawsze mające wiele wspólnego z faktyczną nauką Kościoła, brzmią tak prawdziwie, że aż przerażająco. I jak to bywa z przekonaniami – niełatwo je racjonalnie wytłumaczyć, a tym bardziej zmienić.

Pozorne dobre relacje między postaciami zostają szybko zweryfikowane, a ich miejsce zajmuje pustka i poczucie, że nie wiadomo, co dalej z tym fantem zrobić. Szczerość i chęć poprawy zostają zepchnięte na drugi plan, może nawet trzeci plan. Smutno. Ale warto się z tym skonfrontować.

***

Autor:
Marek Modzelewski

Reżyseria:
Wojciech Malajkat

Scenografia:
Wojciech Stefaniak

Produkcja:
Katarzyna Fukacz i Damian Słonina (Tito Productions)

Obsada:
Wojciech Malajkat
Iza Kuna
Agata Kulesza
Maciej Łączyński

Premiera:
12 października 2021

Źródło: https://www.spektaklove.pl/spektakl/19/pokaz